Spotkanie z finalistkami Festiwalu Literatury Kobiet Gryfia 2013 Anną Janko i Joanną Bator w klubie Elefunk w Szczecinie.
Anna Janko („Pasja według św. Hanki”), poetka, felietonistka, krytyczka literacka; opowiadała o tym, że właściwie ciąg…le opowiada, opowiada o sobie, a „życie staje się w języku”. Pisze przede wszystkim opowieści, a nie powieści. Szuka nowych form wypowiedzi, miesza style. Wciąż właściwie poszukuje nowych form wyrazu. Ta zmienność obecna jest też w jej egzystencji: wciąż się przeprowadza, przemieszcza, nie zakorzenia na stałe nigdzie, a nabyte w dzieciństwie pancerze ułatwiają jej zdrową egzystencję w nowych miejscach.
Joanna Bator (Ciemno, prawie noc), poetka, felietonistka, krytyczka literacka; w poszukiwaniu opowieści nie wyrusza w podróż, pracuje bez wcześniejszych notatek, bez zgromadzonych materiałów, pisze z siebie, nie konstruuje wcześniej postaci, one się tworzą w trakcie pisania. „Zaczęłam pisać, gdy już sama dla siebie przestałam być ciekawa.” Jej pisanie „płynie z ciemności, bez tego nie ma literatury”. „Ciemno, prawie noc” – „ta książka wynika z poczucia, że żyjemy w okropnym świecie”. Swoje opowieści snuje na kanwie „zahaczeń”, tylko one są prawdziwie prawdziwe, realne i to z nich wynikają historie.
Anna Janko („Pasja według św. Hanki”), poetka, felietonistka, krytyczka literacka; opowiadała o tym, że właściwie ciąg…le opowiada, opowiada o sobie, a „życie staje się w języku”. Pisze przede wszystkim opowieści, a nie powieści. Szuka nowych form wypowiedzi, miesza style. Wciąż właściwie poszukuje nowych form wyrazu. Ta zmienność obecna jest też w jej egzystencji: wciąż się przeprowadza, przemieszcza, nie zakorzenia na stałe nigdzie, a nabyte w dzieciństwie pancerze ułatwiają jej zdrową egzystencję w nowych miejscach.
Joanna Bator (Ciemno, prawie noc), poetka, felietonistka, krytyczka literacka; w poszukiwaniu opowieści nie wyrusza w podróż, pracuje bez wcześniejszych notatek, bez zgromadzonych materiałów, pisze z siebie, nie konstruuje wcześniej postaci, one się tworzą w trakcie pisania. „Zaczęłam pisać, gdy już sama dla siebie przestałam być ciekawa.” Jej pisanie „płynie z ciemności, bez tego nie ma literatury”. „Ciemno, prawie noc” – „ta książka wynika z poczucia, że żyjemy w okropnym świecie”. Swoje opowieści snuje na kanwie „zahaczeń”, tylko one są prawdziwie prawdziwe, realne i to z nich wynikają historie.