Uczestniczyłyśmy dzisiaj w cyklicznym spotkaniu nieformalnego koła działającego przy Instytucie Polonistyki i Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Szczecińskim Gender dla średnio zaawansowanych. Dyskusje. Temat spotkania – Kuchnia – czy ma płeć? – był oczywiście, w związku z okresem przedświątecznym, jak najbardziej aktualny, ale też, ze względu na treści zaprezentowane przez prowadzące spotkanie, Barbarę Kownacką i Marię Szponar, niezmiernie intrygujący.
Czy aktualny jest jeszcze dziś wizerunek matki gastronomicznej?
Sławomira Walczewska Matka gastronomiczna:
Pomiędzy głodem, tym fundamentalnym, archaicznym i bolesnym poczuciem braku, a bezpieczną zadowoloną sytością sytuuje się matka gastronomiczna ze swym rytuałem kulinarnym, swym obszarem władzy. Ona decyduje o tym, co, gdzie i kiedy będzie można zjeść. Ona ustala menu, najwyżej konsultując je niezobowiązująco z resztą rodziny. Wagę swoich ustaleń podwyższa czasem obiecując „coś pysznego” na obiad. Tylko ona jest przy tym w posiadaniu tajemnicy, czym jest to „coś pysznego” a tajemnica, jak wiadomo, jest ozdobą majestatu. Całość: http://www.efka.org.pl/index.php?action=p_art&ID=8
Czy wraz ze zmianą pokoleniową i tzw. nową rzeczywistością, a co za tym idzie wraz z częściową z(a)mianą ról nastąpiła z(a)miana w zakresie „kuchennych” obowiązków między kobietami a mężczyznami?
Czy można powiedzieć, że jedzenie opuściło już sferę prywatną i przeniosło się do publicznej?
Co powoduje fakt wszechobecności programów kulinarnych we współczesnych mediach?
Czy kulinarne blogi prowadzone przez mężczyzn różnią się od tych, które prowadzą kobiety?
Czy jest sens prowadzenia dyskursu na temat jedzenia w kontekście płci?
Takim problemami zajmowaliśmy się właśnie teraz, czyli w samym epicentrum okresu wzmożonego użytkowania naszych kuchni. Opinie osób biorących udział w spotkaniu miały charakter dychotomiczny: pojawiły się przykłady na to, że matki gastronomiczne funkcjonują wśród nas i nie jest to rzadkie zjawisko, ale też takie, że wiele kobiet i mężczyzn, w szczególności z młodszego pokolenia, zamienia się rolami w tej sferze, nie widząc w tym nic niewłaściwego.
Naszym zdaniem najlepszym wyjściem dla wszystkich byłoby, gdyby kuchnia stała się dla domowników miejscem inspiracji i wspólnego spędzania czasu, odkrywania i zabawy. I tego Wam życzymy!
***
W czasie spotkania Aleksandra Grzemska zaprezentowała jedną z najnowszych publikacji wydanych przez Muzeum Narodowe w Szczecinie pt. Z kuchni, pod red. Jerzego Madejskiego, Urszuli Bielas-Gołubowskiej i Beaty Małgorzaty Wolskiej. Publikacja zawiera szkice stanowiące pokłosie warsztatów autobiograficznych prowadzonych przez doktorantów i pracowników Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego w ramach spotkań w Gryfińskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Zawarte w publikacji studia, refleksje specjalistów nad tekstami autobiograficznymi oraz dorobek słuchaczek i słuchaczy z Gryfina prezentują rolę autobiografizmu w konstruowaniu tożsamości. Dopełnieniem tomu są przepisy kulinarne przygotowane przez uczestników uniwersytetu trzeciego wieku oraz reprodukcje dzieł ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Przepisy kulinarne zasługują na zainteresowanie, ponieważ są szczególnym przejawem codzienności. Mogą być przedmiotem rozważań już nie tylko dla historyka, antropologa kulturowego, lekarza czy etnografa, ale też badacza tekstów, gdyż dyskurs kulinarny przynosi wiadomości o detalach kuchennych i środowisku z przeszłości, jest nośnikiem zmian i procesów kulinarnych. Są szczególnym typem łączników – historycznym pomostem między tym, co dawne i współczesne, społecznym miejscem wymiany receptur bez względu na stan i status społeczny czy majątkowy postaci gotujących i wykazujących się zainteresowaniem gastronomicznym. (fragm. Z kuchni, s. 121)
Dziękujemy za podarowaną nam publikację i wpisaną dedykację dla Strefy!