Pod artykułem Sama Harrisa To nie jest zwyczajna przemoc czytelnik Ryszard Byrka napisał:

„Można, podobnie jak to robi autor, selekcjonować sprawców okrutnych czynów, ze względu na motywację, czy stan ich umysłu. Można, jednak, próbować poszukać wspólnego mianownika. Proste porównanie dwóch gatunków szympansów, zwierząt najbliżej spokrewnionych z ludźmi, wskazuje na odwrotną korelację między bogactwem kontaktów seksualnych, a agresywnością.

Wsparte na biologii, wychowanie do miłości i współpracy zdaje się wzbudzać w ludziach empatię i potrzebę bliskości, istotnie chroniące nas przed odczuwaniem wrogości. Kultura arabska, relatywnie spokojnie i dość wydajnie, rozwijała się, dopóki była przesycona erotyką, a purytańscy chrześcijanie dopuszczali się potwornych zbrodni na Indianach i Aborygenach. Nie przez przypadek, podstawowym hasłem ruchu hipisowskiego było: Make Love Not War.

To, przez konsekwentne umacnianie pozycji kobiet i odczarowywanie erotycznego tabu, mamy szansę redukować zagrożenie, ale nie przez represje nakręcające spiralę agresji.”

Nie całkiem to prawda, gdyż choroby umysłowe, sadyzm, patologia są również w społeczeństwach otwartych i nadal będziemy czytać o szaleńcach mordujących samotne kobiety, o zwyrodnialcach mordujących dzieci w szkołach, czy strzelających z dachów do przechodniów. Istnieje jednak rzeczywiście korelacja między poziomem agresji w społeczeństwie a religijnym purytanizmem i tłumieniem normalnych zachowań seksualnych. Mamy tu również wyraźne powiązanie z kulturową dyskryminacją kobiet. (Twierdzenie o rozwijaniu się relatywnie spokojnie przesyconej erotyką kultury arabskiej oparte jest raczej na braku kontaktu z historią tamtych krajów niż na faktach, ale to inna sprawa.)

W ostatnich dniach wybuchła dyskusja o historii w związku z wystawioną przez gdańskiego studenta rzeźbą przedstawiającą radzieckiego żołnierza zamierzającego zgwałcić kobietę. Rzeźba została szybko zarekwirowana przez policję, prokuratura umorzyła dochodzenia, ale nie bardzo wiadomo jak to interpretować, bo śledztwo w sprawie możliwego popełnienia wykroczenia ponoć nadal trwa. Nocne pojawienie się rzeźby wywołało burzę w Rosji, gdyż jak to określił ambasador tego kraju „był to przejaw chuligaństwa o charakterze otwarcie bluźnierczym”. Znamienne jest tu użycie określenia z religijnej terminologii. Co jest wyraźnym sygnałem, że jakakolwiek dyskusja o faktach powinna być zakazana, gdyż oznacza szarganie świętości. Polska prasa przypomniała jednak z tej okazji, że gwałcenie kobiet było podczas tej wojny na porządku dziennym i to praktycznie rzecz biorąc przez wszystkie armie, zaś armia radziecka miała tu szczególnie złą sławę.

 

Współcześnie problem ten jest najbardziej dramatyczny w Afryce, gdzie każdego roku mamy dziesiątki tysięcy gwałtów, o których światowa opinia publiczna praktycznie nie jest informowana.

Gwałcenie kobiet wśród terroryzowanej ludności jest często nie tylko aprobowane przez dowództwo oddziałów różnego rodzaju ugrupowań, ale jest wręcz wspierane jako taktyka walki. Gwałt jest skrajną formą poniżenia, odmowy człowieczeństwa, wyrazem pogardy.

W grudniu 2011 roku symbolem świeckiej młodzieży w Egipcie stała się „dziewczyna w niebieskim biustonoszu”. Jej zdjęcie obiegło świat, ale to wydarzenie było również sygnałem, że ci, którzy rozpoczęli „Arabską Wiosnę” nie mają żadnego poparcia w społeczeństwie.

 

 

Wkrótce mieliśmy całą serię doniesień o prawdziwym duchu „Arabskiej Wiosny”:

Holenderska dziennikarka zgwałcona na placu Tahrir.

Prawie 100 kobiet zgwałconych na Placu Tahrir.

80 ataków na kobiety na Placu Tahrir w ciągu jednego dnia.

Te informacje wskazują jednoznacznie, że tego rodzaju czyny nie tylko nie są potępiane przez duchownych, ale były wręcz zachęty do tego rodzaju zachowań.

Odpowiedź na podbudowane religią samcze bestialstwo może się wydawać zdumiewająca. Egipska blogerka Aliaa Elmahdy odpowiedziała na polityczne gwałty zdjęciem topless na swoim Facebooku.

 

 

Pod zdjęciem napisała:„Nie wstydzę się być kobietą w społeczeństwie, w którym kobieta jest zaledwie obiektem seksualnym napastowanym codziennie przez mężczyzn, którzy za nic mają kobiety.”

Łatwo sobie wyobrazić jaką falę oburzenia wywołała w muzułmańskim świecie wśród obrońców religijnych wartości.

Dla religijnych szaleńców każda nagość jest zdecydowanie groźniejszym grzechem niż tysiące gwałtów.

Znacznie bliżej nas, na Ukrainie, grupa kijowskich studentek założyła w 2008 roku organizację „Femen”, która szybko przerodziła się w ruch społeczny. W proteście przeciw prostytucji i przemocy wobec kobiet użyły tej broni, która najbardziej obnaża całą nędzę świętoszkowatej moralności męskich szowinistów.

Ruch szybko przekroczył granice państw i w Sztokholmie Aliaa Elmahdy, egipska działaczka walcząca o szacunek dla kobiet, wystąpiła wspólnie z dziewczynami z Ukrainy.

 

 
W Egipcie powstała grupa Femen Egipt 2, ich dwa hasła wydają się być szczególnie ważne:

 

W Polsce dyskutuje się czasem o przemocy wobec kobiet, częściej o gwałtach księży na dzieciach, sami kapłani jeszcze częściej mówią, o zagrożeniu jakim jest dla moralności feminizm, czy jak to ładnie nazywają arcykapłani — „ideologia gender”.

Zaistniała na kilka godzin rzeźba radzieckiego żołnierza przypomniała na chwilę odległą już historię masowych gwałtów w czasach wojny. Żyjemy w czasach pokoju, więc dziś częściej czytamy o gwałtach kapłanów niż żołnierzy. Kapłani również głoszą, że są strażnikami moralności danej od boga. Nic dziwnego, że nie tylko pomstują na nadmiar gołych ciał, ale również na nadmiar etyki.

Niedawno Katolicka Agencja Informacyjna donosiła o wypowiedzi konsultanta Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski: „Chrześcijanin ma obowiązek poznawania Pana Boga. Gdy uczeń wybiera etykę w szkole, zamiast lekcji religii, to grzeszy przeciw pierwszemu przykazaniu„.

Ks. prof. Tadeusz Panuś (on to bowiem mówił o grzechu zainteresowania etyką) podkreślał, że model szkolnej katechezy w Polsce jest konfesyjny i zgodnie z prawem, to Kościoły i związki wyznaniowe określają treści i formę nauki religii.

Te treści są zgodne z długą tradycją, w której pierwsze przykazanie głosi, nie będziesz miał bogów cudzych przede mną, a jego konsekwencją jest nienawiść i pogarda dla innych, a w ramach współwyznawców, przyzwolenie na traktowanie kobiet jako niepełnych ludzi.

Przywołany na początku tego artykułu komentarz Ryszarda Byrki zawiera istotną obserwację, religie w niemałym stopniu bazują na próbach kontrolowania zachowań seksualnych, co nieodmiennie powiązane jest z dyskryminacją kobiet, a to wiąże się również z cichym przyzwoleniem na gwałt i przemoc.

Religie są sprzeczne z demokracją, demokracja z natury rzeczy ignoruje pierwsze przykazanie i odwołuje się do etyki. Nagie biusty protestujących przeciw gwałtom i przemocy kobiet są pod każdym względem piękniejsze od moralności księdza profesora Panusia i innych.

P.S. Kiedy Janusz Palikot wystąpił przed kamerami telewizji z pistoletem i wibratorem w rękach, żeby zaprotestować przeciw gwałtowi  na komisariacie policji, katolicka Polska nie posiadała się z oburzenia na wibrator, gwałt na komisariacie był dla niej całkowicie akceptowalny i nie wart pięciu sekund uwagi.

Źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9357

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>