„Otoczenie oczekuje od chorego na depresję, ze weźmie się w garść. W naszej kulturze nie ma miejsca dla ludzi snujących się bez celu z kąta w kąt. Małżonkowie, rodzice, dzieci i przyjaciele też są podatni na załamania i nie chcą się zbliżać do bezbrzeżnego cierpienia. W depresji nie można nic zrobić, chyba tylko błagać o pomoc, ale kiedy pomoc przychodzi, trzeba ją jeszcze przyjąć (…) Słuchaj ludzi, którzy cię kochają. Uwierz , że warto dla nich żyć, nawet jeżeli czujesz inaczej. Przywołuj wspomnienia, z których depresja cię okrada, i myśl o tym, że chwile, które pamiętasz, jeszcze powrócą. Wykonuj ćwiczenia fizyczne, bo to na pewno dobrze ci zrobi, nawet jeśli przy każdymi kroku, będzie ci się zdawało, ze twoja noga waży setki kilogramów. Jedz, chociaż wszystkie potrawy budzą w tobie wstręt. Przemawiaj sobie do rozsądku, nawet jeśli straciłeś rozum. Te rady mogą się wydać trywialne jak wróżby sprzedawane w chińskich ciasteczkach, a jednak najpewniejszym sposobem na wydobycie się z depresji jest nieprzyzwyczajanie się do niej. Odrzucaj straszne myśli kłębiące się w twojej głowie.” [s.29]
Anatomia depresji. Demon w środku dnia – Andrew Solomon
Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2004