Maciej Mrozik - 3mmedia - xpozycja_strefa kobiet_IMG_7484

fot. Stowarzyszenie Strefa Kobiet

 

„Raz na parę tygodni Małgorzata wpada w ciąg, musi oglądać. Laptop grzeje jej brzuch, wyłączony telefon milczy, racjonalność wysokiej kultury zostaje za drzwiami. Małgorzata ogląda amerykańskie seriale w seriach po pięć odcinków, czując pod koniec mdłości i pijacką egzaltację. Ma ochotę powtarzać głośno dialogi, poprawiać przed lustrem mimikę, przestawiać twarz na fale aktorek, układać piersi w biustonoszu tak, żeby wyglądały na poprawione skalpelem, przeżywać wielokrotny orgazm. Robi to wszystko, folguje sobie. Usypia bardzo późno i śni jej się coś z tamtego świata, pełni prostych emocji ludzie. Jeśli dawka przekracza pięć, rano miewa kaca. Płaci za poluzowanie bólem głowy, natrętnym nawracaniem serialowych fraz, rozbiciem. Z trudem doprowadza się do normalnego stanu, zbiera papiery, wzywa taksówkę. Za ciemnymi okularami chowa skutki szaleństwa.

Odkąd mieszka z Markiem, musi ukrywać słabość. Czasem, ukradkiem, puszcza jakiś odcinek, udając, że przegląda materiały do wykładu. Marek kiwa głową i idzie do swojego biurka, szukać odpowiedzi na lepsze pytania: te o prawdziwych ludzi. Nie podejrzewa istnienia przesmyku między ważnymi pytaniami, przesmyku, w który wpływa fala nieistotnych obrazów, dających zapomnienie. Czy zrozumiałby oglądanie seriali? Czy nieuleganie pokusom popkultury jest jego najważniejszym atutem? Czy nie wolałby jakiegoś innego nałogu, mniej pospolitego? Czy ukrywanie czegoś, co inni mają za normalność, nie kazałoby mu spakować walizki? A może usiadłby z nią w ciemnym pokoju i spróbował przerwać któryś z tych seansów rozpaczy, po których piła aspirynę i wracała do teorii kobiecej autobiografii. Może byłby gotowy i na to, wspólny los upartych czytelników, zainfekowanych rozsiewanym wszędzie wirusem płaskiej bzdury. Znał smak płynu Lugola, dałby radę litrowej coli i chipsom.

 

„Iwasiów to tropicielka niuansów, najwyższej klasy specjalistka od wychwytywania i opisywania – mówiąc tytułem jeden z jej książek – smaków i dotyków. Niektóre wątki “Ku słońcu” są pod tym względem kapitalne (np. historia fantazmatycznej Luizy, modelki ze starego numeru “Penthausa”). Pisarkę pociąga wszelka wieloznaczność i nierozstrzygalność, na co zresztą wskazuje sam tytuł powieści.”

Cały tekst: http://www.ingaiwasiow.pl/krytycy-o/szczecin-kanada-nowe-zycie-dariusz-nowacki

 

Wędrówka autorki po Szczecinie: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=TVpV9-34iwY

 

„Ku słońcu”, Inga Iwasiów

Wyd.: Świat Książki, Warszawa, 2010

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>