„W patriarchalnym przekazie kobiet jest nieświadomym cielęciem, obiektem, który do niczego wszystko jej pokazuje, otwiera przed nią świat seksu. To, oczywiście, jest naiwne patriarchalne złudzenie.” [s.35]
„Kiedy pisałam baśń o Śnieżku, dotarło do mnie, ze Królewna Śnieżka pracuje na siedem osób, całkowicie je obsługuje w zamian za dach nad głową i jedzenie. Nie dostaje w zamian żadnej pensji ani nawet kieszonkowego. Wynajęcie łóżka w pokoju wieloosobowym na najgłębszej prowincji kosztuje, powiedzmy, dwieście złotych miesięcznie, jedzenie z cudzej spiżarki – pięćset złotych. Śnieżka na pewno jej jak ptaszek, może dojada po krasnoludkach. Bardzo z niej tani pracownik. Minimalna pensja w Polsce wynosi tysiąc pięćset złotych brutto (…) Królewna Śnieżka, nawet wśród krasnoludków, wchodzi w rolę służącej i mamusi, a raczej dziewczynki, która ćwiczy kompetencje macierzyńskie. Wdraża się do roli gospodyni i żony. jak to ustawia dziewczynki, które słuchają tej baśni? Słyszą wyraźny komunikat: musisz się nauczyć sprzątać, troszczyć o wszystkich, gotować i być w domu. Nawet jeśli jesteś wśród krasnoludków, to one, a nie ty, idą do jakiejś niezmiernie ważnej pracy, zajmują się poważnymi sprawami, a twoim powołaniem jest ścieranie kurzu, gotowanie zupek i wietrzenie puszek.” [s.189]
Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci – Agnieszka Suchowierska, Wojciech Eichelberger
Czarna Owca, Warszawa 2012