Zakończyłyśmy kolejne warsztaty… w ich kontekście kilka słów…
Ofiary przemocy psychicznej bronią się najbardziej nieprawdziwą ze wszystkich myśli, a mianowicie, że od tego się nie umiera. Poniżanie, wyzwiska, nękanie powoli, ale skutecznie uśmierca resztki godności i poczucia własnej wartości ofiary. Stykamy się w swojej działalności, w kontaktach z kobietami, z bólem, cierpieniem, często od… lat poupychanymi w umysłach, zepchniętymi w pozorną niepamięć… Im dłużej śniedziejące, tym trudniejsze do ruszenia, generujące większy wysiłek i … odwagę(!), po to by dokonać zmiany i powstać z kolan.
To wielki dar, że w grupach zasiadają obok siebie kobiety z różnym doświadczeniem życiowym, z różnym podejściem do samych siebie… Całe mnóstwo emocji, cennych porad, refleksji… podejmowanie wyzwań… nowe znajomości… przyjaźnie. Dziękujemy Z. za spokój i ciepło, krótkie, konstruktywne uwagi, M. – za przekaz o tym, że udać się może, że się udaje(!), J. – za wrażliwość, ciepło i piękną umiejętność obdarzania, K. – za dowód na to, że można się odrodzić, odnaleźć się po latach, N. – za podjęcie walki i cudowne wyciągnięcie ręki po pomoc, E. – za dowód na to, jak wartościowe jest zadbanie o siebie i ubogacanie swojego życia, C. – za podjęcie pracy nad sobą, za wychodzenie do świata i doświadczanie go, T. – za ogromne ciepło, łagodność i empatię.
Dziś, w kontekście przykrych zdarzeń, okazało się, że jesteśmy ze sobą, mimo zakończonych zaplanowanych spotkań. Bo po to m.in. jest Strefa, by umożliwiać spotkania, uczyć się wzajemnie od siebie, bawić i pracować nad sobą w bezpiecznej atmosferze, zapełniać pustkę w głowach tych kobiet, które akurat ją odczuwają, pomóc ruszyć z miejsca Dobrych chwil i nabierania sił dla Was!