Seans Happy-Go-Lucky za nami!
Poppy – cudna kolorowa postać! Niesamowita radość i optymizm. Znalazła sposób na swoją dziwną rodzinkę i narwanego instruktora jazdy! Doskonale wie jakie życie potrafi być, jest wrażliwa i uważna na czyjeś nieszczęście, ale nie traktuje życia z powagą. Bawi się całą sobą, doświadcza, w pełni angażuje w pracę, umie się oddawać przyjaźni, jest namiętna i potrafi kochać!
Dziękujemy, Dziewczyny i Chłopaki, za dziś! Za wspólne oglądanie, dyskusje po i w ogóle – za bycie z nami!
D. okazała się przyjazną duszą, a nie obcą kontrolującą!
K. miała na początku minę nietęgą, obserwując nasze z kolei miny, zaskoczone specyficznym obrazem. Potem jej przeszło – zrozumiała, że film zadziałał na nas, podobnie, jak kiedyś na nią.
D. doskonale przypomniała sobie skąd zna M. i przyznała, że pracownicy socjalni są wyjątkowi.
I. zaproponowała ciekawy konkurs na następny seans – chętnie, chętnie! już nam się podoba!
F., sprawiała wrażenie nieobecnej, można wnioskować, że jedynie salwy naszego śmiechu wytrącały ją z letargu!
J. zamyślona śledziła na ekranie obraz po obrazie.
M. z obawy o zbytnią trywialność obrazu (na początku seansu), przechodziła przez całą gamę emocji, by na koniec poczuć trudną do określenia radość i powziąć postanowienie: „nigdy nie wydorośleję tak do końca!”
P. wydawała się rozbawiona i pochłonięta obrazem.
Do następnego razu, do 28 lutego! to już całkiem niedługo!
ENRAHAH! – wykorzystaj wszystkie lusterka! 😉
Karo – operatorka sprzętu, jedyna z naszego grona, która wcześniej obejrzała film i wiedziała, jak się zakończy. My przechodziłyśmy różne stany podczas oglądania, ale jedno jest pewne: z chwili na chwilę film coraz bardziej nas wciągał, zadziwiał, wzruszał i wprawiał w zdumienie!