Felieton Magdaleny Środy o Solidarności. O kobietach Solidarności. tych zapomnianych i nie chcianych. I o tych, które zaczynamy sobie przypominać.
Cyt: „Kobiety? Jakie kobiety?! Była Krzywonos i było kilka pań, które wstrzymały strajki 16 sierpnia, rozpoczynając ich drugi, ważniejszy etap. To wszystko. Paniom – dla ich bezpieczeństwa (mężczyźni mogą gwałcić!) – zabroniono wchodzenia na teren stoczni po godz. 22. O Krzywonos nikt przez lata nie pamiętał, upomniał się o nią dopiero Kongres Kobiet. Pienkowska funkcjonowała jako „żona Borusewicza”, o Helenie Łuczywo mawiano, że jest genialną redaktorką. Bohaterem był Michnik. Czy ktoś pamięta Agnieszkę Maciejowską, Irenę Bieńkowską, Małgosię Tarasiewicz i tysiące kobiet, które solidarnie, bez rozgłosu pracowały na rzecz niepodległości, organizując państwo podziemne, wydawnictwa, kolportaż i niezliczone mieszkania dla ukrywających się bardzo-ważnych-bohaterów tamtych wydarzeń?”